Kliknij tutaj --> 🤿 jaki bedzie moj chlopak quiz

Zgadywanki Zdrapki Litery Przetrwania Opowiadania Losowy quiz. Jak będzie wyglądał twój chłopak i jaki będzie miał charakter. WikaachanLeviking 7 lat temu. 7. Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie Exstradziewczyna. 2 Obserwuj autora Zobacz profil Jaki będzie Twój przyszły chłopak? Różowy. Inny. Która z poniższych cech najbardziej do Ciebie pasuje? Nieśmiałość. Inteligencja. Poczucie humoru. Talent. Lenistwo. Co cenisz najbardziej w chłopaku? Piszę to, bo chciałam podzielić się swoja historią. Nie oczekuję rad w stylu: walcz o niego. Bo nie ma o co walczyc Nie wyobrażam sobie już bycia z nim Jesteśmy razem od trzech Zobacz podobne quizy: #bedzie #chlopak #jak #nazywal #osobowosci #paulii #paulii-pl #quiz #sie #twoj Jaki będzie Twój przyszły chłopak? Jak będzie miał na imię Twój chłopak? Badoo Com Fr Rencontre Et Chat Gratuit. napisał/a: MagdaXLena4 2007-07-24 11:27 taka sytuacja kiedy chlopak z ktorym wiaze sie przyszlosc jest ojcem dziecka z inną kobieta troche komplikuje pewne sprawy....... dowiedzialam sie po 2 miesiacach zwiazku, jestemy rok ze soba. On zapewnia ze do niej nigdy nie wroci,ze probowali to poukladac dla dobra malej ale wogole do siebie nie pasuja i to byla wpadka. Dziecko odwiedza w miare mozliwosci i kocha bardzo. niby wszystko dobrze ale jednak pojawiaja sie napady zazdrosci, rozpaczy jak to sie wszystko odbije na mojej,naszej przyszlej rodzinie,jak beda wygladaly stosunki moje z jego dzieckiem...czy aby na pewno nie wroca do siebie... czasem czuje ze moze to wyolbrzymiam i przez takiem moje myslenie cos moze nie wypalic. czy da sie z tym pogodzic?jak to zrobic?jak z nim rozmawiac i jak reagowac na fotki i opowiesci ktore staram sie dorosle odbierac ale w sercu czuje ból? napisał/a: Magdalenka8 2007-07-24 12:33 To zalezy jak bardzo mu ufasz? Zapytaj go jakie ma plany zwiazane z toba i powiedz mu, ze czujesz sie troche niezrecznie, ale ze jezeli ci pomoze to bedziesz to w stanie przezwyciezyc. Jezeli wsszystko bedziesz tlamsic w sobie to na pewno odbije sie to na waszym zwiazku. Głowa do gory i powodzenia napisał/a: kwiatuszek2007 2007-07-26 12:12 Sama byłam w takiej sytuacji i bardzo męczyło mnie to, że np. mój chłopak odwoływał spotkania bo jego dziecko dostalo gorączki (a tak w ogole dziecko mieszkalo z matką, mój chlopak mial swoje mieszkanie). Nie dałam rady ciągnąć tego związku (zesztą to nie był "ten" chłopak). U mnie jeszcze wyszła pewna kwestia - dziecko cały czas miało nadzieje że jego rodzice będą kiedyś razem (mimo, że rodzice rozstali sie zaraz jego po urodzeniu). Myślę, że jak Twój facet Cię kocha to jakoś wasze sprawy się ułożą. Życzę Ci dużo wytrwalości i cierpliwości. Trzymaj się. napisał/a: MagdaXLena4 2007-07-31 11:57 dzieki za odpowiedz, szkoda ze nie ma osoby ktora mowilaby nam jak to ulozyc.... zeby nie popelnic bledu. sama nie wiem czy do konca to jest ten facet. narazie jest ok. to wogole trudny facet bo z gatunku artysty nie znającego ograniczen. nie wiem czy takie zycie bedzie mi odpowiadac. pozdrawiam! napisał/a: Jasmine4 2007-08-01 12:01 Droga Magda Leno......nie wiem czy Cię to pocieszy ale jedziemy na jednym wózku.....mój facet też ma dziecko.....i podczas rozwodu chce walczyć o opiekę nad nim....jestem z nim 4 lata....jeśli mówi mi o przyszłości to widzi nas razem i swojego syna .....sęk w tym że nigdy nie zadał mi fundamentalnego pytania: CO JA O TYM SĄDZĘ??????????? Nawet gdyby stało się tak, że zadłby te pytanie to nie wiem co bym odpowiedziała.....Jak myślę o NAS to dochodze do wniosku że nasz związek jest beznadziejny przez to że on unika rozmów na tematy dotyczące naszych relacji i tego co on zamierza dalej zrobić ze swoim życiem (chodzi o rozwód)..... chcę odejść....boję się i nie potrafię.... nie jestem w stanie podjąć tej decyzji.....też mam napady zazdrości, rozpaczy.....i od dawna też wiem że zawsze będę na drugiej pozycji.....i od tegoż czasu nie mogę się z tym pogodzić...... Magda Leno przemyśl to poważnie....jeśli w tej chwili dziecko jest jeszcze małe to nie odczuwasz tak jego istnienia w jego życiu .....za parę lat może być inaczej......musisz sobie uświadomić czy godzisz się na rolę drugoplanową w związku i Ci to odpowiada......a potem podejmij odpowiednią decyzję.....żałuję tylko że ja nie potrafię się zdobyć aby podjąć swoją :( pozdrawiam Cię ciepło napisał/a: aankaaaa 2007-08-09 11:06 Witam was Jestem w dokładnei takiej samej sytuacji, jestem z facetem, ktory jest ode mnie starszy o 5 lat i był wcześniej żonaty (z wpadki) i oczywiście ma dzicko. Jak się o tym dowiedziałam to mnie zamórowało. Jednak cieszę się że był ze mną szczery od samego początku bo mogłam na spokojnie się zastanowić czy chcę być w tym związku. Doszłam do wniosku, że nie warto myśleć o tym co było tylko otym co będzie. Czasami jak o tym rozmawiamy to mnie szlak trafia ale już nauczyłam się z tym żyć chociaż nie było łatwo. Radze ci bardzo szczerą rozmowę, powiedz co cię rani i jak to widzisz. Zapytaj się czy jego przeszłość będzie miała wielki wpływ na wasz związek w sensie, że ty będziesz na tym drugim miejscu. Uwierz mi szczera rozmowa to wszystko co w tej sytuacji potzreba w moim przypadku pomogło i to bardzo. Czuję się pewniejsza i nie martwie się za każdym razem kiedy się spotyka z byłą żoną. A uwierz mi, że na początku podczas takich spotkań miałam ochote krzyczeć i płakać. Pozdrawiam napisał/a: Mari 2007-08-10 11:28 Magda Lena mój ,zaznaczam mój punkt widzenia, gdybym Ja była na Twoim miejscu... W żadnym wypadku nie przeszkadzałoby Mi dziecko Mojego Ukochanego. Wręcz bym Go bardzo wspomagała w Jego staraniach jeśli chciałby aby dzidziuś był pod Jego stałą nie byłabym też "wredną" dla Jego byłej!ze względu na dziecko z którym Ona w przyszłości bedzie też się Nimi jest już koniec ,to już swoje. Dzieciątko jest Ich owocem,ale teraz Ja kocham! i pokochałabym Jego cząsteczkę..życie ,któremu dał cielesną postać. Zazdrość,komplikacje :nie widziałabym tych emocji ,nie miałyby miejsca u Mnie. Lęk, czy to może odbić się na Waszej przyszłej rodzinie. Ty musisz spojrzeć w głąb Siebie i Sama zadać Sobie pytanie :czy jesteś gotowa na takie wyzwanie,żeby pokochać Ich dwoje,Ty na 100% musisz Sobie odpowiedzieć ,czy stać Cię na to. pozdrawiam :) napisał/a: joa8 2007-08-12 21:02 mój chłopak, a raczej były też ma dzieco z inna kobieta. tez mi przysiegal ze jej nie kocha,nigdy do niej nie wroci, ja jestem jedyna i najwazniesza kobieta w jego zyciu. a jednak nie jestesmy razem bo ona zechciala wrocic do niego i jej sie udalo. chociaz ze jej nie kocha tylko mnie to zerwal ze mna i do niej wrocil dla dobra dziecka. nie wierz bezgranicznie w to co ci mowi, mij oczy szeroko otwarte abys nie straciło go tak jak ja w momencie kiedy jest wam naprawde dobrze i wogole sie tego nie spodziewasz. a byla wie o was? napisał/a: annka 2007-08-14 11:17 Ja patrze na tą sytuację z drugiej strony. Jestem mama. Ja mam nadal nadzieje że kiedyś bedziemy razem z jej tata bo kiedy jesteśmy ze sobą to ciągnie nas do siebie (ma widzenia narazie w mojej obecności ze względu na to że nasza córka jest jeszcze mała). On mówi że nic nas nie łączy prócz córki ale nieraz nasze spotkania kończyły się sexem. Wiem że z kimś tam się spotykał. Tata mojej córki mówi że dla niego zawsze bedzie najważniejsza córka i z nikim sie nie zwiąże na stałe nie wiem czy jego przyjaciółki o tym wiedziały. Chyba najważniejsze jest to aby porozmawiał z tobą i powiedział jak on widzi to wasze bycie razem i co z jego dzieckiem. Jak bedzie jak dziecko bedzie starsze jak bedą wyglądały jego spotkania z dzieckiem i czy będzie chciał z nim utrzymywać kontakty. Wiedz nie jest to chyba łatwe dla obydwóch stron jeżeli ojciec chce utrzymywać kontakty z dzieckiem. napisał/a: Rafaella 2007-08-18 17:35 Uważam, że jeżeli miłość do Ciebie jest szczera i prawdziwa to masz się czego musisz wiedzieć, że zgadzając się na taki związek przyjmujesz na siebie obowiązki. Po pierwsze musisz całą sytuację możesz myśleć o tym co było negatywnie bo wszystko zniszczysz. Przekonaj się do jego byłej i planujecie ze sobą zostać to musisz to dziecko obdarzyć sympatią i udowodnij swojemu partnerowi że wszystkiemu podołasz. Najważniejszy krok to rozmowa między Wami o Waszej przyszłości. Jeżeli zdecydowałaś się być z takim mężczyzną i chcesz z nim zostać to nie masz wyjścia - musisz to przyjąć na swoje barki. No cóż i podejście do całej sprawy megapozytywne! Powodzenia i daj znać jak sytuacja się rozwija napisał/a: ewelka44 2008-03-19 14:45 Hej Lena Pierwszy raz jestem najakim kolwiek forum.. ale pomyslalam ze moze cos mi to pomoze.. jestem w podobnej sytuacji.. a raczej bylam..Poznalam chlopaka w pracy nic o nim nie wiedzialam.. zaczely sie spojrzenia...rozmowy i wkoncu umowilismy sie na spotkanie.. po kilku spotkaniach napisal mi ze spodziewa sie dziecka ze swoja byla dziewczyna.. dowiedzialam sie o tym kilka minut wczesniej od kolezankiz ktora razem pracujemy.. spotkalismy sie porozmawialismy i bylo wporzadku . jakby zapomnielismy o tej calej sytuacjii z dzieckiem.. spedzilismy razem Boze Narodzenie bylo na prawde milo..zakochalam sie..i z tego co on mowil ze wzajemnosci..ale to wszystko za ladnei wygladalo.. wybralismy sie razem na impreze.. on byl z kolega ja z kolezanka.. nie bylam w humorze gdyz zobaczylam po alkoholu.. ie klocilismy sie..nawet fajnie sie bawilismy ale wracajac do domu bardzo sie zawiodlam .. nie wsiadl ze mna do autobusu.. stal na zewnatrz.. ze swoim kolego tak bez slowa.. nie wsiadl po prostu.. nastepnego dnia wyjasnilam mu ze mi to wystarczylo zaby zrozumiec ze nie powinnilismy sie spotykac juz wiecej.. cos dala mu do zrozumienia za nadal mi na nim zalezy ale ja nie zapomnialam o nim .. rozstalismy sie w zgodzie.. prawie co dzien pisywalismy przez gg .. przez dwa miwesiace nie widzielismy (w iedzy czasie ja zmienialam prace ) ale przez ten clay czas mielismy kontakt i to bardzo dobry.. tuz przed jego wyjazdem do polski on zaproponowal spotkanie, nawet sie zaskoczylam bo kilka rrazy wczesniej chcielismy sie spotkac ale nie wychodzilo.. .poszlismy na kolacje bylo na prawde milo .. jak za dawynch czasu.. wyjezdzal do polski bo mialo sie urodzic jego dziecko.. zawsze mi powtarzal ze gdyby nie mala to juz nigdy by sie nie odezwal do jego bylej..opowiadal mi o jej nierozsadnym zachowaniu .. o tym ze jest tego pewnien ze nie chce z nia byc.. a cos sie stalo.. ostatnia nasza rozmowa byla tuz przed tym jak zamierzal ja odwiedzic.. i kontakt sie urwal.. nie wiem co sie stalo.. wiem ze dziecko sie jeszcze nie urodzilo.. ma sie urodzic na dniach..wczoraj mialam urodzny . zzapomnial.. dzis napisal zyczenia.. podziekowalam.. a na gg ujrzalam opis : jestesm z toba..daj nam sliczna coreczke.. jestem totalnie zaskoczona nie wiem co mam myslec.. tyle emocji jest w mnie.. i ten jego opis.. strasznie mnie to zabolalo.. Wiem co jest grane.. pewnie sie pogodzil ze swoja bylo .. i tylko w glowie ma ja i ich nienarodzona coreczke.. ale jak ja mam sie z tym pogodzic.. jak o tym zapomniej .. wszystkie opisane tu sytuacje sa podobne.. i bol tez jest taki sam...bardzo boli... napisał/a: ~moda 2008-08-01 21:22 ja równiez mam podobny problem:( tylko sytuacja wyglada troche inaczej jestem jeszcze mloda mam chłopaka i jestesmy razem od 2miesiecy wczesniej juz chodzilismy przez 2lata ale wszystko popsułam:( on znalazł sobie nowa dziewczyne(a ja na niego czekałam) ale niedawno z nia zerwał i znowu zaczeło nam sie układać:) jednak dowiedziałam sie ze ona jest z nim w ciagle mówi ze nie chce z nia być ale ja sie boje ze gdy dziecko sie urodzi to znowu ich mam zrobić jezeli nie wyobrazam sobie życia bez niego choć mam dopiero 20 lat co jesli on znowu ja pokocha i wróci do niej. prosze doradzcie mi cos Komentarze sameQuizy: 10 Uroczy nieśmiały Wszystkie quizy wskazują mi jednego kolegę 🤔😁 Odpowiedz Nawet fajna ta gra 💗 Odpowiedz KumpelWspólne wyjścia do pubu, oglądanie filmów akcji zamiast tanich romansideł – tak będzie wyglądał Wasz wspólnie spędzony czas! Będziecie nie tylko parą ale i najlepszymi kumplami! Wraz z jego kolegami spędzicie czas na jeżdżeniu na deskorolce i motocyklach. ;) Odpowiedz Buntownik xD szkoda że nie Bad Boy XD Odpowiedz1 Dusza towarzystwa! Twój chłopak będzie prawdziwą duszą towarzystwa! Ogromne poczucie humoru i masa znajomych – to coś, co go charakteryzuje! Uwielbia imprezy i spotkania z przyjaciółmi, na pewno nie będziesz się z nim nudzić! ;) Cudnie ♥ :D Odpowiedz2 Uroczy i nieśmiały Chłopak z urokiem osobistym. Dba o swój wygląd bardziej niż jego koledzy. Ma więcej przyjaciółek niż kumpli, dlatego czasem będziesz o niego zazdrosna, ale nie martw się! Dla niego zawsze będziesz na pierwszym miejscu! Wasze tablice na Facebooku będą zawalone wspólnymi zdjęciami. ;) Odpowiedz Buntownik – Długie włosy, koncerty, alkohol – to jest to! Metal i rock – jego życiowa muzyka, gitara – jego ukochana zaraz po Tobie! Ma gdzieś zdanie innych, robi co chce. Uwielbia wszystkie kolory – pod warunkiem, że to czarny! ;) NIE NO PERFIK SMERFIK :P Odpowiedz1 Uroczy i nieśmiały Chłopak z urokiem osobistym. Dba o swój wygląd bardziej niż jego koledzy. Ma więcej przyjaciółek niż kumpli, dlatego czasem będziesz o niego zazdrosna, ale nie martw się! Dla niego zawsze będziesz na pierwszym miejscu! Wasze tablice na Facebooku będą zawalone wspólnymi zdjęciami. ;) `-`. Odpowiedz Najlepsza odpowiedź tośśik odpowiedział(a) o 22:47: niech wybiera ty alboo jego nałogi Odpowiedzi Olej go, tylko się chwalą ile to potrafią wypić. Sztuką nie jest się nachlać do zgonu, tylko sztuką jest się nie napić ;) Bo na chlanie to większość leci, jaki to on dorosły, a za razem pusty :)) Pozdrawiam :) Oducz go tego .. , a jak się nie zmieni to poważnie musisz z nim porozmawiać :(powodzenia życzę ;* Powiedz mu ze już wybrał alkohol, więc żeby z tobą dał sobie już spokój. Jak nie pomoże to olej go. No tak jak piszą ci powyżej : Powiedz mu, że jeśli chce z tobą być, to ma przestać pić. Mój chłopak też pił, więc wiem jak to jest i jak to wnerwia, ale dałam ultimatum : " Ja, albo alkohol"Dobrze wybrał ;)I radze ci temu kolesiowi też tak powiedzieć - a jeśli wybierze nałóg, to tylko znaczy, że nie jest cb wart. Powiedz ze jak nie zakończy tego miłego towarzystwa to KONIEC jeśli mu na tobie zależy to to zrobi. blocked odpowiedział(a) o 22:51 Hmm nie fajnie to wyglada ale ma 16 lat jest jesczze gowniarzem iu mysli ze jak zapali i wypije jest fajny trudno w tym okresie wiekowym wbic takiego do glowy ze to zle . po pierwsze pogadaj z nim iż jesli chce z toba byc to musi z tym skaczyc i nie ma o czym mowic postaw sie mu jesli sienie zgodzi zerwij z nim i uwierz to bedzie najlepsze wyjscie powodzenia Taa wszyscy radzicie rzucić. A ja radzę Ci porozmawiać z nim na poważnie, NA POWAŻNIE i przedyskutować tą sprawę. Bo jak go teraz rzucisz a jutro się zmieni?! Może coś się stało, że zaczął pić i palić? Ja osobiście nie piję ale zacząłem palić przez dziewczynę.. Ale chce rzucić. Powiedz mu, że ma wybrać. Ty albo nałóg. Jeśli powie, że musi się zastanowić, walnij go w łep i rzuć. Bo chłopak bez zastanowienia powinien wybrać miłość blocked odpowiedział(a) o 22:49 Reju odpowiedział(a) o 22:59 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub 61 2017-11-12 17:26:03 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. truskaweczka19 napisał/a:Tak jak pisaly osoby wyzej, zreszta bardzo madrze, facet albo szuka pretekstu do rozstania albo jest egoista i manipulantem i nie rozumie, ze zwierzecia nie mozna tak wyrzucic w kat lub rozumie to, ale go to nie obchodzi. Moze miec problemy z empatia itp. Psa masz od 6 lat, facet od roku i to za psa jestes odpowiedzialna, to czlonek rodziny, ma uczucia. Wybor jest oczywisty :-) Nie oddaje sie psa, ktory jest przywiazany jak zabawke. Nie powinnas zgadzac sie na takie warunki zwlaszcza ze nie ma zadnego powodu, zeby tak robic. To Twoj facet juz wczesniej widzial, ze jest pies, nie powinien tu narzekac i probowac Toba rzadzic. Nie musi psa kochac, ale to Twoj pies. Nastepnym razem warto o takich kwestiach rozmawiac wprost. Oczywiscie on tez mogl Ci powiedziec, ze nie lubi zwierzat lub nie wiazac sie z Toba skoro sam nie lubi a Ty lubisz. Jednak jak widac wolal Toba rzadzic. Dlatego od razu warto pytac, sama pytalam, bo tez nie wyobrazam sobie bycia z kims kto nie chce zwierzat i ich nie lubi. Teraz mieszkajac jeszcze w domu rodzinnym nie mamy psa, ale kiedys mielismy (ja i siostra ublagalysmy rodzicow) i jak sie wyprowadze, to tez z facetem bede chciala miec psa. Na szczescie uwielbia zwierzeta sam dba i je ostatnim zwiazku bardzo sie zmienilam, I zanim weszlam w ten zwiazek chcialam miec pewnosc ze z facetem obgadam kazda kwestie zeby potem nie bylo wlasnie problemow tego typu I pamietam bardzo dobrze jak po raz pierwszy gdy jeszcze bylismy na etapie motyli w brzuchu zapytalam czy gdybysmy zamieszkali razem czy przeszkadzal by mu pies I mowil ze absolutnie nie teraz twierdzi ze zapomnial zeby tak mowil...wiec albo mu dopiero teraz piesek zaczal przeszkadzac albo poprostu szuka powodu do rozstania 62 Odpowiedź przez Averyl 2017-11-12 17:37:27 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,641 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Miłycham napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:nic dodac nic ujać. Mysle jednak ze gdyby mu bardziej na mnie zalezalo to nie pies by mu nie przeszkadzal .Też tak nie możesz podchodzić. Tak jak Ty chcesz psa, tak u niego może budzić awersję. Można odwrócić kota ogonem i napisać, ze jakby Ci na nim zależało to byś go stawiała ponad psa. Rozumiesz o co chodzi? Nie, nie rozumiem, zakładasz, że pies to taki mebel, który można przesunąć, ewentualnie wyrzuć na śmietniki jak przeszkadza... jeżeli założysz, że jest to członek rodziny, to odwracanie roli traci sens. Poza tym, są pewne sytuacje, gdy nie można wchodzić w kompromisy, nie można drugiemu człowiekowi narzucać pewnych zachowań, wybierać mu przyjaciół, itp "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 63 Odpowiedź przez truskaweczka19 2017-11-12 17:41:06 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Miłycham napisał/a:Zakochanie, początkowe zaloty, a stały dłuższy związek, rządzą się innymi prawami. Jedni nie akceptują zwierząt, innym przeszkadza palący czy pijący partner, a jeszcze innym dzieci. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Widocznie sytuacja sprawiła, że nie jesteście dla o takich kwestiach warto rozmawiac od poczatku, dobrze sie dobrac, a nie potem odwalac cos takiego. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 64 Odpowiedź przez Ela210 2017-11-12 17:50:41 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-11-12 17:52:54) Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,091 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Ja nie uważam, że się znudził. Przedstawił swoje racje- wybrałaś psa. Twoje prawo i Twoja by mu bardziej na Tobie zależało, z awersją do psa by coś sumie nie powinien wystawiać Cię na taką próbę ogniową. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 65 Odpowiedź przez truskaweczka19 2017-11-12 17:55:23 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:truskaweczka19 napisał/a:Tak jak pisaly osoby wyzej, zreszta bardzo madrze, facet albo szuka pretekstu do rozstania albo jest egoista i manipulantem i nie rozumie, ze zwierzecia nie mozna tak wyrzucic w kat lub rozumie to, ale go to nie obchodzi. Moze miec problemy z empatia itp. Psa masz od 6 lat, facet od roku i to za psa jestes odpowiedzialna, to czlonek rodziny, ma uczucia. Wybor jest oczywisty :-) Nie oddaje sie psa, ktory jest przywiazany jak zabawke. Nie powinnas zgadzac sie na takie warunki zwlaszcza ze nie ma zadnego powodu, zeby tak robic. To Twoj facet juz wczesniej widzial, ze jest pies, nie powinien tu narzekac i probowac Toba rzadzic. Nie musi psa kochac, ale to Twoj pies. Nastepnym razem warto o takich kwestiach rozmawiac wprost. Oczywiscie on tez mogl Ci powiedziec, ze nie lubi zwierzat lub nie wiazac sie z Toba skoro sam nie lubi a Ty lubisz. Jednak jak widac wolal Toba rzadzic. Dlatego od razu warto pytac, sama pytalam, bo tez nie wyobrazam sobie bycia z kims kto nie chce zwierzat i ich nie lubi. Teraz mieszkajac jeszcze w domu rodzinnym nie mamy psa, ale kiedys mielismy (ja i siostra ublagalysmy rodzicow) i jak sie wyprowadze, to tez z facetem bede chciala miec psa. Na szczescie uwielbia zwierzeta sam dba i je ostatnim zwiazku bardzo sie zmienilam, I zanim weszlam w ten zwiazek chcialam miec pewnosc ze z facetem obgadam kazda kwestie zeby potem nie bylo wlasnie problemow tego typu I pamietam bardzo dobrze jak po raz pierwszy gdy jeszcze bylismy na etapie motyli w brzuchu zapytalam czy gdybysmy zamieszkali razem czy przeszkadzal by mu pies I mowil ze absolutnie nie teraz twierdzi ze zapomnial zeby tak mowil...wiec albo mu dopiero teraz piesek zaczal przeszkadzac albo poprostu szuka powodu do rozstania Ok rozumiem. To raczej Cie oklamal, bo nikomu to tak nagle sie nie zmienia. Rozumiem to co pisze Milycham, ze inne priorytety, ale to mozna od razu odpowiedziec szczerze, a nie klamac i do tego udawac przez rok, ze lubi sie psa, a potem stawiac warunki. To jest brak szacunku do drugiego czlowieka. Tym samym zmarnowal autorce i sobie rok. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 66 Odpowiedź przez Ela210 2017-11-12 18:04:06 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,091 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. truskaweczka19 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:truskaweczka19 napisał/a:Tak jak pisaly osoby wyzej, zreszta bardzo madrze, facet albo szuka pretekstu do rozstania albo jest egoista i manipulantem i nie rozumie, ze zwierzecia nie mozna tak wyrzucic w kat lub rozumie to, ale go to nie obchodzi. Moze miec problemy z empatia itp. Psa masz od 6 lat, facet od roku i to za psa jestes odpowiedzialna, to czlonek rodziny, ma uczucia. Wybor jest oczywisty :-) Nie oddaje sie psa, ktory jest przywiazany jak zabawke. Nie powinnas zgadzac sie na takie warunki zwlaszcza ze nie ma zadnego powodu, zeby tak robic. To Twoj facet juz wczesniej widzial, ze jest pies, nie powinien tu narzekac i probowac Toba rzadzic. Nie musi psa kochac, ale to Twoj pies. Nastepnym razem warto o takich kwestiach rozmawiac wprost. Oczywiscie on tez mogl Ci powiedziec, ze nie lubi zwierzat lub nie wiazac sie z Toba skoro sam nie lubi a Ty lubisz. Jednak jak widac wolal Toba rzadzic. Dlatego od razu warto pytac, sama pytalam, bo tez nie wyobrazam sobie bycia z kims kto nie chce zwierzat i ich nie lubi. Teraz mieszkajac jeszcze w domu rodzinnym nie mamy psa, ale kiedys mielismy (ja i siostra ublagalysmy rodzicow) i jak sie wyprowadze, to tez z facetem bede chciala miec psa. Na szczescie uwielbia zwierzeta sam dba i je ostatnim zwiazku bardzo sie zmienilam, I zanim weszlam w ten zwiazek chcialam miec pewnosc ze z facetem obgadam kazda kwestie zeby potem nie bylo wlasnie problemow tego typu I pamietam bardzo dobrze jak po raz pierwszy gdy jeszcze bylismy na etapie motyli w brzuchu zapytalam czy gdybysmy zamieszkali razem czy przeszkadzal by mu pies I mowil ze absolutnie nie teraz twierdzi ze zapomnial zeby tak mowil...wiec albo mu dopiero teraz piesek zaczal przeszkadzac albo poprostu szuka powodu do rozstania Ok rozumiem. To raczej Cie oklamal, bo nikomu to tak nagle sie nie zmienia. Rozumiem to co pisze Milycham, ze inne priorytety, ale to mozna od razu odpowiedziec szczerze, a nie klamac i do tego udawac przez rok, ze lubi sie psa, a potem stawiac warunki. To jest brak szacunku do drugiego czlowieka. Tym samym zmarnowal autorce i sobie właśnie, gdyby nagle autorka zechciała mieć psa, on się nie zgadzał a ona z tego powodu zerwała, to byłoby głupie- ale psa znał i udawał ze akceptuje. Albo o zupełnie coś innego poszło, a pies był tylko pretekstem. Mogła to być też próba sił przed przeprowadzką do wspólnego mieszkania, gdzie Pan raczej chciałby dyktować jednak przemysli i po paru dniach zmieni zdanie w tej sprawie, nie skreślałabym go. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 67 Odpowiedź przez zagubiona007a 2017-11-12 18:19:11 zagubiona007a Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-12 Posty: 5 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego doświadczenia powiem,mój pies jest ze mną 15 lat,był ze mną we wszystkich chwilach ten czas miałam xxx facetów, po tamtych facetach śladu nie ma,za to pies jest dalej:)Wniosek?:) Prosty. 68 Odpowiedź przez Kleoma 2017-11-12 18:32:48 Kleoma Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-27 Posty: 4,407 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Że też jakoby dorosły facet coś takiego dni w tygodniu pies jest ok, może mieszkać a trzeciego i kilka następnych już jest be i fuj. I znowu jest cacy na 2 dni, na kolejnych 5 znowu fuj...Mam wątpliwości co do jego dojrzałości psychicznej. " Kto dzieckiem w kolebce łeb urwał ...lalce " 69 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 18:47:21 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Kleoma napisał/a:Że też jakoby dorosły facet coś takiego dni w tygodniu pies jest ok, może mieszkać a trzeciego i kilka następnych już jest be i fuj. I znowu jest cacy na 2 dni, na kolejnych 5 znowu fuj...Mam wątpliwości co do jego dojrzałości delikatnie mowiac to mam nieciekawa sytuacje... narazie nie odzywal sie nic od ostatniej wymiany smsow wiec mysle ze to juz koniec 70 Odpowiedź przez CatLady 2017-11-12 18:48:54 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:rozumiem rozumiem tylko on mieszka u rodzicow a ja u siostry I gdybysmy sie wyprowadzali to ja od siostry a on od rodzicow... wiec szli bysmy na swojeEdit; Apropo CatLady wlasnie przegladalam forum w ktorym opisywalam moj ostatni zwiazek rownie 'tragiczny' I widzialam ze sa tam tez posty of ciebie, pamietasz ? Zaraz zerknę, bo nie że mieszkanie jest twoje... Ale nawet jeśli nie jest, to facet wiedział, że masz psa. Udawał, że go lubi. A teraz pokazuje prawdziwe oblicze, bo myśli, że już nie musi udawać, by Ci sie jak mówiłam: szantażuje Cię, stawia ultimatum... to w żadnym wypadku nie świadczy o nim dobrze, ani dobrze nie wróży na przyszłość. 71 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 18:51:02 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego to na poczatku on powiedzial dzisiaj ze definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensu bo po co to ciagnac skoro ten zwiazek nigdy nie wejdzie na 'wyzszy level' bo on z psem nie zamieszka . wtedy ja powiedzialam ze akceptuje to ze nie chce mieszkac z psem I ze niestety ale nie zrobie tego oco mnie prosi czyli nie oddam psa rodzicom na co on ' a jesli bym zgodzil sie tylko na weekend ze tylko w weeendy bedzie u nas mogl byc a w tygodniu u twoich rodzicow ?' na co ja, ze teoretcycznie moglabym sie na to zgodzic ale nie zgodze sie ze wzgledu na to ze skad mam wiedziec czy po czasie mu pies na weekend nie zacznie przeszkadzac I gdzie ja sie wtedy wyprowadze jak znowu bedziemy chcieli sie oto rozstac... wiec tak to wyglada. chlopak ma 26 lat a ja 24 72 Odpowiedź przez ósemka 2017-11-12 18:57:44 ósemka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 2,359 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:wogole to na poczatku on powiedzial dzisiaj ze definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensu bo po co to ciagnac skoro ten zwiazek nigdy nie wejdzie na 'wyzszy level' bo on z psem nie zamieszka . wtedy ja powiedzialam ze akceptuje to ze nie chce mieszkac z psem I ze niestety ale nie zrobie tego oco mnie prosi czyli nie oddam psa rodzicom na co on ' a jesli bym zgodzil sie tylko na weekend ze tylko w weeendy bedzie u nas mogl byc a w tygodniu u twoich rodzicow ?' na co ja, ze teoretcycznie moglabym sie na to zgodzic ale nie zgodze sie ze wzgledu na to ze skad mam wiedziec czy po czasie mu pies na weekend nie zacznie przeszkadzac I gdzie ja sie wtedy wyprowadze jak znowu bedziemy chcieli sie oto rozstac... wiec tak to wyglada. chlopak ma 26 lat a ja 24 to taki kompromis - jeden chce w góry, drugi nad morze, ostatecznie lądują nad jeziorem, oboje nieszczęśliwi. 73 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 18:59:12 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 19:00:55) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a: definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensuJak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez że masz psa i jaki jest Twój stosunek do niego. Tu nie ma usprawiedliwienia typu, że chcesz mu się nagle władować na głowę z psem, którego on nie toleruje. Tu wyłazi po prostu prawdziwy charakter tego gościa. Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 74 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:00:36 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensuJak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez szkoda, bo pozatym faktem to nie klocilismy sie o nic prakycznie I wszystko bylo ok... no oprocz tego ze ogolnie ciezko sie z nim rozmawia jesli chodzi o jakies niedomowienia w zwiazku 75 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:02:54 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensuJak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez że masz psa i jaki jest Twój stosunek do niego. Tu nie ma usprawiedliwienia typu, że chcesz mu się nagle władować na głowę z psem, którego on nie toleruje. Tu wyłazi po prostu prawdziwy charakter tego wlasnie nie rozumiem totalnie tej sytuacji I ja nigdy bym tak nie zrobila... 76 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 19:04:57 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensuJak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez szkoda, bo pozatym faktem to nie klocilismy sie o nic prakycznie I wszystko bylo ok... no oprocz tego ze ogolnie ciezko sie z nim rozmawia jesli chodzi o jakies niedomowienia w zwiazkuTu Cię mam Czyli gość najpierw okręcał Cię wokół paluszka i był dokładnie taki, jakiego chciałaś, nawet psy lubił, wyprowadzał na spacery i kupował zabawki... a teraz, jak mu się wydaje, że już okręcił, to powoli będzie ładował Cię do wrzątku, żeby Cię ugotować.., jak dla mnie sprawa jest jasna, olej gościa...A wiem to z doświadczenia. Mój eksmąż mnie tak ugotował, a potem ja obserwowałam z daleka, jak gotował w tym wrzątku kolejne kobiety. Np. nagle pokochał chodzenie do kina, potem - z inną - hodowlę szynszyli, później jeszcze z inną coś innego. A potem te mądrzejsze uciekały Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 77 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:08:47 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Jak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez szkoda, bo pozatym faktem to nie klocilismy sie o nic prakycznie I wszystko bylo ok... no oprocz tego ze ogolnie ciezko sie z nim rozmawia jesli chodzi o jakies niedomowienia w zwiazkuTu Cię mam Czyli gość najpierw okręcał Cię wokół paluszka i był dokładnie taki, jakiego chciałaś, nawet psy lubił, wyprowadzał na spacery i kupował zabawki... a teraz, jak mu się wydaje, że już okręcił, to powoli będzie ładował Cię do wrzątku, żeby Cię ugotować.., jak dla mnie sprawa jest jasna, olej gościa...A wiem to z doświadczenia. Mój eksmąż mnie tak ugotował, a potem ja obserwowałam z daleka, jak gotował w tym wrzątku kolejne kobiety. Np. nagle pokochał chodzenie do kina, potem - z inną - hodowlę szynszyli, później jeszcze z inną coś innego. A potem te mądrzejsze uciekały serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ? 78 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 19:13:33 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 19:18:25) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ?Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...I moje zdanie byłoby inne, gdybyś np. tego psa przed nim ukrywała albo twierdziła, że faktycznie, pies zostanie u rodziców. Nie ukrywałaś tego, a gość nie może się tłumaczyć, że o tym nie wiedział. Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 79 Odpowiedź przez ósemka 2017-11-12 19:18:20 ósemka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 2,359 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego postawić na swoim, jeśli na to przystaniesz, będą kolejne wymagania względem Ciebie. To walka o dominacje w związku. Wychowanie sobie Ciebie, tak abyś mu się podporządkowała. 80 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:19:19 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ?Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic miec racje... od polowy wrzesnia (pamietam dokladnie ze od wtedy niewiem czemu) zaczelo mi cos w nim nie pasowac. Poprostu zaczal zachowywac sie inaczej niz byl wczesniej... ja nawet w sumie jezdze do niego tylko raz na pol Roku on mieszka z rodzicami ale mnie zaprasza rzadko... w sumie to bylam 3 razy bo na poczatku jak zaczelismy byc razem to nie chcialam za bardzo jezdzic I on teraz mysli ze ja nadal nie chce I mnie nie zaprasza .. codziennie spimy I spedzamy czas u mnie... 81 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:22:11 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. ósemka napisał/a:Chce postawić na swoim, jeśli na to przystaniesz, będą kolejne wymagania względem Ciebie. To walka o dominacje w związku. Wychowanie sobie Ciebie, tak abyś mu się to chyba wlasnie jest... no nic zobaczymy jak to sie zakonczy poki co nie odzywa sie do mnie I ja tez nie,... 82 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:25:54 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ?Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci? 83 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:28:14 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ?Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny 84 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:31:02 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny Pamietam pamietam dlatego sie odezwalam Tamten koles tez Cie probowal ustawiac a potem....smarkal sie jak dziecko ze go zostawilas i byl w szpitalu na bol ucha Tym razem nie daj sie wprowadzic na ten lvl absurdu. 85 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:31:05 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny z ta przerwa to wyskoczylam troche bo poprostu chcialam rozmowy bo siedzial caly ranek na telefonie nawet nie mialam do kogo sie odezwac... stwierdzil ze szuka samochodu...ale 3 godziny ? a do mnie ani slowa ? wiec stwierdzilam ze lepiej jesli pojedzie do domu no I zaczelismy rozmawiac I nagle problemem okazal sie pies znowu... ze nasz zwiazek nie ma sensu bo razem nigdy nie zamieszkamy bo ja nie chce oddac psa dla rodzicow... ja psa czesto zostawiam rodzicom jak np pracuje 12 godzin zeby poprostu nie siedzial sam ale nie oddalabym go na zawsze nie moglabym ani sobie ani temu psiakowi w oczy spojrzec a faceta znielubilabym na zawsze... 86 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:33:11 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny Pamietam pamietam dlatego sie odezwalam Tamten koles tez Cie probowal ustawiac a potem....smarkal sie jak dziecko ze go zostawilas i byl w szpitalu na bol ucha Tym razem nie daj sie wprowadzic na ten lvl wlasnie czytalam z nudow ten temat I wlasnie jak przeczytalam o tym uchu to nie moglam przestac sie smiac tamten pan mnie przez 9 miesiecy po rozstaniu jeszcze troche meczyl I pisal czesto ale teraz juz zalozyl 'rodzine' ma dziewczyne ktora ma dziecko wiec w sumie jest juz tez ojcem 87 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:35:04 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny z ta przerwa to wyskoczylam troche bo poprostu chcialam rozmowy bo siedzial caly ranek na telefonie nawet nie mialam do kogo sie odezwac... stwierdzil ze szuka samochodu...ale 3 godziny ? a do mnie ani slowa ? wiec stwierdzilam ze lepiej jesli pojedzie do domu no I zaczelismy rozmawiac I nagle problemem okazal sie pies znowu... ze nasz zwiazek nie ma sensu bo razem nigdy nie zamieszkamy bo ja nie chce oddac psa dla rodzicow... ja psa czesto zostawiam rodzicom jak np pracuje 12 godzin zeby poprostu nie siedzial sam ale nie oddalabym go na zawsze nie moglabym ani sobie ani temu psiakowi w oczy spojrzec a faceta znielubilabym na zawsze...Widzial w co wchodzi. Pies nie pojawil sie wczoraj. Nie okazalo sie tez nagle ze ma alergie na siersc. Facet Cie testuje na uleglosc albo mu sie zaczyna nudzic w zwiazku i wymysla jakies pseudorozwiazania. Ty psa oddasz a on powie Ci za 2 msce ze za duzo czasu razem spedzacie przez wspolne mieszkanie i monotonia sie wkradla ale moze jakbyscie zaczeli wychodzic na samotne balangi to by bylo lepiej albo jakbys schudla z 5 kg i ufarbowala sie na rudo to znowu by sie zainteresowal. 88 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:37:35 Ostatnio edytowany przez Zagubiona222222 (2017-11-12 19:38:22) Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny z ta przerwa to wyskoczylam troche bo poprostu chcialam rozmowy bo siedzial caly ranek na telefonie nawet nie mialam do kogo sie odezwac... stwierdzil ze szuka samochodu...ale 3 godziny ? a do mnie ani slowa ? wiec stwierdzilam ze lepiej jesli pojedzie do domu no I zaczelismy rozmawiac I nagle problemem okazal sie pies znowu... ze nasz zwiazek nie ma sensu bo razem nigdy nie zamieszkamy bo ja nie chce oddac psa dla rodzicow... ja psa czesto zostawiam rodzicom jak np pracuje 12 godzin zeby poprostu nie siedzial sam ale nie oddalabym go na zawsze nie moglabym ani sobie ani temu psiakowi w oczy spojrzec a faceta znielubilabym na zawsze...Widzial w co wchodzi. Pies nie pojawil sie wczoraj. Nie okazalo sie tez nagle ze ma alergie na siersc. Facet Cie testuje na uleglosc albo mu sie zaczyna nudzic w zwiazku i wymysla jakies pseudorozwiazania. Ty psa oddasz a on powie Ci za 2 msce ze za duzo czasu razem spedzacie przez wspolne mieszkanie i monotonia sie wkradla ale moze jakbyscie zaczeli wychodzic na samotne balangi to by bylo lepiej albo jakbys schudla z 5 kg i ufarbowala sie na rudo to znowu by sie wlasnie dlatego nie uwazam aby mialo to sens...poprostu po ostatnim zwiazku nie chce mi sie znowu ciagnac czegos przez lata a problem I tak powroci I to ze zdwojona sila.... narazie on sie nie odzywa I ja tez nie....zastanawiam sie co dalej ? odezwac sie czy zostawic I czekac na jego ruch ?edit: co wy bys zrobila na moim miejscu teraz ? odezwac sie czy nie ? jak to rozegrac ? 89 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 19:45:20 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Aż sobie poszłam poprzedni wątek Autorki poczytać Autorka, wydajesz się mimo wszystko osobą z jajami i pozytywną. Nie odpisuj, nie odzywaj się, jak gościowi nie pasuje, to nie i już Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 90 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:46:38 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:z ta przerwa to wyskoczylam troche bo poprostu chcialam rozmowy bo siedzial caly ranek na telefonie nawet nie mialam do kogo sie odezwac... stwierdzil ze szuka samochodu...ale 3 godziny ? a do mnie ani slowa ? wiec stwierdzilam ze lepiej jesli pojedzie do domu no I zaczelismy rozmawiac I nagle problemem okazal sie pies znowu... ze nasz zwiazek nie ma sensu bo razem nigdy nie zamieszkamy bo ja nie chce oddac psa dla rodzicow... ja psa czesto zostawiam rodzicom jak np pracuje 12 godzin zeby poprostu nie siedzial sam ale nie oddalabym go na zawsze nie moglabym ani sobie ani temu psiakowi w oczy spojrzec a faceta znielubilabym na zawsze...Widzial w co wchodzi. Pies nie pojawil sie wczoraj. Nie okazalo sie tez nagle ze ma alergie na siersc. Facet Cie testuje na uleglosc albo mu sie zaczyna nudzic w zwiazku i wymysla jakies pseudorozwiazania. Ty psa oddasz a on powie Ci za 2 msce ze za duzo czasu razem spedzacie przez wspolne mieszkanie i monotonia sie wkradla ale moze jakbyscie zaczeli wychodzic na samotne balangi to by bylo lepiej albo jakbys schudla z 5 kg i ufarbowala sie na rudo to znowu by sie wlasnie dlatego nie uwazam aby mialo to sens...poprostu po ostatnim zwiazku nie chce mi sie znowu ciagnac czegos przez lata a problem I tak powroci I to ze zdwojona sila.... narazie on sie nie odzywa I ja tez nie....zastanawiam sie co dalej ? odezwac sie czy zostawic I czekac na jego ruch ?edit: co wy bys zrobila na moim miejscu teraz ? odezwac sie czy nie ? jak to rozegrac ?Ja bym sie nie odezwala bo jakby nie widze o czym mialaby byc rozmowa. Ty powiedzialas ze psa nie oddasz on ze w takim razie chyba sie nie dogadacie... i tyle. Co chcialabys mu powiedziec, zapytac czy przemyslal i zmienil zdanie? Jesli cos sobie przemysli, dojrzeje, zrozumie to sam sie powinien odezwac a nie Ty mu bedziesz podpowiadac jak 4 latkowi ze teraz idziemy przeprosic mame. Chcesz czegos autentycznego czy wymuszonego? 91 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:48:33 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Aż sobie poszłam poprzedni wątek Autorki poczytać Autorka, wydajesz się mimo wszystko osobą z jajami i pozytywną. Nie odpisuj, nie odzywaj się, jak gościowi nie pasuje, to nie i już No jest spoko dziolcha Wtedy sie ladnie ogarnela mimo ze gosc jej pranie mozgu robil ze bez niego zginie jak andzia w pokrzywach i rodzice tez jak kojarze byli za nim. Mam wiec nadzieje ze i tym razem nie da sie wmanewrowac w cos na co wcale nie ma ochoty byleby ON pozostal. 92 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:48:38 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. 93 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:51:01 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Aż sobie poszłam poprzedni wątek Autorki poczytać Autorka, wydajesz się mimo wszystko osobą z jajami i pozytywną. Nie odpisuj, nie odzywaj się, jak gościowi nie pasuje, to nie i już No jest spoko dziolcha Wtedy sie ladnie ogarnela mimo ze gosc jej pranie mozgu robil ze bez niego zginie jak andzia w pokrzywach i rodzice tez jak kojarze byli za nim. Mam wiec nadzieje ze i tym razem nie da sie wmanewrowac w cos na co wcale nie ma ochoty byleby ON tak jak mowie , wtedy gdyby nie te forum to kto wie... moze bylabym na tym plakacie kurcze w sumie nie wiem dlaczego tak sie dzieje I dlaczego trafiam na takie osoby... wybierajac tego chlopaka kierowalam si etym ze byl zupelnie inny niz tamten I zupelnie inny niz wiekszosc facetow ktorych poznalam...I wydawal sie idealny a tu prosze znowu slepa uliczkaa.. 94 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:52:38 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:Widzial w co wchodzi. Pies nie pojawil sie wczoraj. Nie okazalo sie tez nagle ze ma alergie na siersc. Facet Cie testuje na uleglosc albo mu sie zaczyna nudzic w zwiazku i wymysla jakies pseudorozwiazania. Ty psa oddasz a on powie Ci za 2 msce ze za duzo czasu razem spedzacie przez wspolne mieszkanie i monotonia sie wkradla ale moze jakbyscie zaczeli wychodzic na samotne balangi to by bylo lepiej albo jakbys schudla z 5 kg i ufarbowala sie na rudo to znowu by sie wlasnie dlatego nie uwazam aby mialo to sens...poprostu po ostatnim zwiazku nie chce mi sie znowu ciagnac czegos przez lata a problem I tak powroci I to ze zdwojona sila.... narazie on sie nie odzywa I ja tez nie....zastanawiam sie co dalej ? odezwac sie czy zostawic I czekac na jego ruch ?edit: co wy bys zrobila na moim miejscu teraz ? odezwac sie czy nie ? jak to rozegrac ?Ja bym sie nie odezwala bo jakby nie widze o czym mialaby byc rozmowa. Ty powiedzialas ze psa nie oddasz on ze w takim razie chyba sie nie dogadacie... i tyle. Co chcialabys mu powiedziec, zapytac czy przemyslal i zmienil zdanie? Jesli cos sobie przemysli, dojrzeje, zrozumie to sam sie powinien odezwac a nie Ty mu bedziesz podpowiadac jak 4 latkowi ze teraz idziemy przeprosic mame. Chcesz czegos autentycznego czy wymuszonego?no tak... tutaj nie ma o czym gadac... w takim wypadku zostaje mi znowu namalowac sobie barwy wojenne I przejsc przez te rozstanie 95 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 19:57:55 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a: I jak stary watek? dosc ciekawy prawda ? majkaszpilka napisał/a:Wielkieś mi uczynił pustki w domu moim,mój drogi kochany...srrranie w banie,centralne Ty się ogarnij w tak Ci zacytuję Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 96 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:00:23 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: I jak stary watek? dosc ciekawy prawda ? majkaszpilka napisał/a:Wielkieś mi uczynił pustki w domu moim,mój drogi kochany...srrranie w banie,centralne Ty się ogarnij w tak Ci zacytuję oj pamietam jak smialam sie z tego jeszcze wtedy przez lzy jak oplakiwalam mojego ukochanego a majaszpilka dala wlasnie ten wpis 97 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 20:04:19 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: I jak stary watek? dosc ciekawy prawda ? majkaszpilka napisał/a:Wielkieś mi uczynił pustki w domu moim,mój drogi kochany...srrranie w banie,centralne Ty się ogarnij w tak Ci zacytuję oj pamietam jak smialam sie z tego jeszcze wtedy przez lzy jak oplakiwalam mojego ukochanego a majaszpilka dala wlasnie ten wpis To nie rycz, dziołcha, tylko jaja w kalesony i przytul psa. Bo może akurat on Ci życie uratował... Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 98 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:07:25 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:A tak Ci zacytuję oj pamietam jak smialam sie z tego jeszcze wtedy przez lzy jak oplakiwalam mojego ukochanego a majaszpilka dala wlasnie ten wpis To nie rycz, dziołcha, tylko jaja w kalesony i przytul psa. Bo może akurat on Ci życie uratował... tez tak pomyslalam wczesniej hihihihi zobaczymy co sie bedzie dzialo. oczywiscie na biezaco bede zdawala tu relacje za rok znowu bede czytac I sie smiac z tych moich zwiazkow 99 Odpowiedź przez ósemka 2017-11-12 20:12:22 ósemka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 2,359 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: oj pamietam jak smialam sie z tego jeszcze wtedy przez lzy jak oplakiwalam mojego ukochanego a majaszpilka dala wlasnie ten wpis To nie rycz, dziołcha, tylko jaja w kalesony i przytul psa. Bo może akurat on Ci życie uratował... tez tak pomyslalam wczesniej hihihihi zobaczymy co sie bedzie dzialo. oczywiscie na biezaco bede zdawala tu relacje za rok znowu bede czytac I sie smiac z tych moich zwiazkow Z wiernym przyjacielem-psem przy boku 100 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:16:18 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. ósemka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:To nie rycz, dziołcha, tylko jaja w kalesony i przytul psa. Bo może akurat on Ci życie uratował... tez tak pomyslalam wczesniej hihihihi zobaczymy co sie bedzie dzialo. oczywiscie na biezaco bede zdawala tu relacje za rok znowu bede czytac I sie smiac z tych moich zwiazkow Z wiernym przyjacielem-psem przy boku wlasnie lezy kolo mnie byczek dzieki dziewczyny jestescie kochane :* 101 Odpowiedź przez natuszkam 2017-11-12 20:33:15 natuszkam Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-15 Posty: 34 Wiek: 24 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego olej dziada :) ja własnie zostawiłam faceta za to że kotów moich nie trawił, (powodów było trochę więcej, napisałam o tym wątek) tez mi mówił abym je oddała. Doszło do tego, że zaczęły się go bać a mnie serce pękało... Więc skończyłam to, kazałam mu się wynieść z mieszkania i teraz nie żałuje. Nie uległam pierwszy raz 102 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:50:02 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. 103 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:56:44 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego swoje zdjecie profiowe na facebooku z nim ale zmienilam je na stare na ktorym jestem tylko ja... nie chcialam go urazic ani nic ale napisal mi ' widze ze juz pozmienialas zdjecia na fb...szybko'' 104 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 20:58:45 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:mialam swoje zdjecie profiowe na facebooku z nim ale zmienilam je na stare na ktorym jestem tylko ja... nie chcialam go urazic ani nic ale napisal mi ' widze ze juz pozmienialas zdjecia na fb...szybko''Daj sobie takie z psem Będzie lepszy efekt Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 105 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:02:37 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:mialam swoje zdjecie profiowe na facebooku z nim ale zmienilam je na stare na ktorym jestem tylko ja... nie chcialam go urazic ani nic ale napisal mi ' widze ze juz pozmienialas zdjecia na fb...szybko''Daj sobie takie z psem Będzie lepszy efekt hehe napisalam ' a dlaczego nie?' a on ' ach spoko' I taka z nim gadka za kazdym razem 106 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:05:12 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. nasza wymiana smsow wygladala takON - widze ze zmienilas zdjecie na facebooku, szybko..JA- a dlaczego nie ?ON- ach.. tak czy siak musialabym je zmienic wiec czy dzis czy jutro co za - rozumiem,' czy dzis czy jutro' czyli juz nawet nie widzisz opcji zeby bylo nie wiem co mu napisac ? jak myslicie 107 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 21:07:42 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 21:10:28) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:mialam swoje zdjecie profiowe na facebooku z nim ale zmienilam je na stare na ktorym jestem tylko ja... nie chcialam go urazic ani nic ale napisal mi ' widze ze juz pozmienialas zdjecia na fb...szybko''Daj sobie takie z psem Będzie lepszy efekt hehe napisalam ' a dlaczego nie?' a on ' ach spoko' I taka z nim gadka za kazdym razem No, ale widzisz, to jest właśnie nadal testowanie Twoich granic. Poważny człowiek, jeśli powie "albo ja, albo pies", to właśnie tak jest. A nie w zależności od efektu. Ty powiedziałaś "pies", a on nagle rakiem się wycofuje, że jednak ewentualnie pies mógłby być. I nawet jest gotów Cię namawiać i przekonywać, że właściwie nie to miał na myśli, a to Ty podjęłaś decyzję. To jest poważne? Jaką masz gwarancję, że za jakieś pół roku nie usłyszysz "ja albo siostra"? Albo "ja się poświęciłem i zgodziłem na Twojego psa, to Ty musisz..."? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 108 Odpowiedź przez natuszkam 2017-11-12 21:08:07 natuszkam Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-15 Posty: 34 Wiek: 24 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:natuszkam napisał/a:Zagubiona olej dziada :) ja własnie zostawiłam faceta za to że kotów moich nie trawił, (powodów było trochę więcej, napisałam o tym wątek) tez mi mówił abym je oddała. Doszło do tego, że zaczęły się go bać a mnie serce pękało... Więc skończyłam to, kazałam mu się wynieść z mieszkania i teraz nie żałuje. Nie uległam pierwszy raz wlasnie przeczytalam twoj watek gratuluje slusznej decyzji tak to juz z facetami jest chyba zdecyduje sie na bycie singielka na dluuuugo mam serdecznie dosc ale bede sie smiac jak znowu poznam faceta I znowu bede sie zalic na tym forum haha no normalnie wtedy ksiazke napisze No właśnie ja też sie teraz decyduje na bycie singielką na dłuuugo choć zegar bioolgiczny tyka... Ja tez ym mogla napisac ciekawa książke każdy moj zwiazek konczy sie po 3 latach.. Ten swiat stal sie jakis wybrakowany z normalnych meżczyzn czy co?? 109 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:10:20 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Daj sobie takie z psem Będzie lepszy efekt hehe napisalam ' a dlaczego nie?' a on ' ach spoko' I taka z nim gadka za kazdym razem No, ale widzisz, to jest właśnie nadal testowanie Twoich granic. Poważny człowiek, jeśli powie "albo ja, albo pies", to właśnie tak jest. A nie w zależności od efektu. Ty powiedziałaś "pies", a on nagle rakiem się wycofuje, że jednak ewentualnie pies mógłby być. I nawet jest gotów Cię namawiać i przekonywać, że właściwie nie to miał na myśli. To jest poważne? Jaką masz gwarancję, że za jakieś pół roku nie usłyszysz "ja albo siostra"? Albo "ja się poświęciłem i zgodziłem na Twojego psa, to Ty musisz..."?nasza wymiana smsow wygladala takON - widze ze zmienilas zdjecie na facebooku, szybko..JA- a dlaczego nie ?ON- ach.. tak czy siak musialabym je zmienic wiec czy dzis czy jutro co za - rozumiem,' czy dzis czy jutro' czyli juz nawet nie widzisz opcji zeby bylo ja mam mu odpisac bo sama nie wiem 110 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 21:11:53 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 21:14:04) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:ON - widze ze zmienilas zdjecie na facebooku, szybko..JA- a dlaczego nie ?ON- ach.. tak czy siak musialabym je zmienic wiec czy dzis czy jutro co za - rozumiem,' czy dzis czy jutro' czyli juz nawet nie widzisz opcji zeby bylo ja mam mu odpisac bo sama nie wiemNic nie odpisuj, olej. To jest wzbudzanie w Tobie poczucia winy. A może akurat zrobi Ci się głupio i odwieziesz psa do rodziców?No i ewidentnie kombinowanie, żeby za rozpad związku w razie czego obwinić Ciebie. Ty wybrałaś psa, Ty "nie widziałaś opcji"...A swoją drogą, doczytałam Twój poprzedni wątek do samego końca. Nie sądzisz, że wybierasz facetów podobnych do Twojego ojca? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 111 Odpowiedź przez Averyl 2017-11-12 21:12:13 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,641 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zastanawiam mnie, co ty czujesz do swojego faceta? wciąż motyle w brzuchu? nieziemski seks? dwie połówki pomarańczy? śledzę ten wątek i co raz bardziej mam wrażenie, że jest to typ manipulatora, toksycznego człowieka, który owija cię wokół paluszka, a gdy już będziesz uzależniona od niego, to pokaże ci swoje prawdziwe oblicze. Makabryczny scenariusz, ale Santapietruszka i kilka innych osób też to zauważa. "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 112 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:12:46 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. natuszkam napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:natuszkam napisał/a:Zagubiona olej dziada :) ja własnie zostawiłam faceta za to że kotów moich nie trawił, (powodów było trochę więcej, napisałam o tym wątek) tez mi mówił abym je oddała. Doszło do tego, że zaczęły się go bać a mnie serce pękało... Więc skończyłam to, kazałam mu się wynieść z mieszkania i teraz nie żałuje. Nie uległam pierwszy raz wlasnie przeczytalam twoj watek gratuluje slusznej decyzji tak to juz z facetami jest chyba zdecyduje sie na bycie singielka na dluuuugo mam serdecznie dosc ale bede sie smiac jak znowu poznam faceta I znowu bede sie zalic na tym forum haha no normalnie wtedy ksiazke napisze No właśnie ja też sie teraz decyduje na bycie singielką na dłuuugo choć zegar bioolgiczny tyka... Ja tez ym mogla napisac ciekawa książke każdy moj zwiazek konczy sie po 3 latach.. Ten swiat stal sie jakis wybrakowany z normalnych meżczyzn czy co??u mnie to zalezy.... poprzedni zwiazek to tak zrywania byly reguralne a w tym to pierwszy raz I to w sumie tyle tych facetow mialam I starczy e tam zegar biologiczny..niech tyka... czasem samej lepiej niz z jakims blaznem,.. 113 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:15:03 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Averyl napisał/a:Zastanawiam mnie, co ty czujesz do swojego faceta? wciąż motyle w brzuchu? nieziemski seks? dwie połówki pomarańczy? śledzę ten wątek i co raz bardziej mam wrażenie, że jest to typ manipulatora, toksycznego człowieka, który owija cię wokół paluszka, a gdy już będziesz uzależniona od niego, to pokaże ci swoje prawdziwe oblicze. Makabryczny scenariusz, ale Santapietruszka i kilka innych osób też to ze go kocham, choc to nie jest jeszcze mega silne uczucie wiec dlatego przebrne przez te rozstanie w miare dobrze nie to co z ostatnim facetem ... myslisz ze chce mnie owinac wokol palca ? dlaczego ? 114 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:16:48 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:ON - widze ze zmienilas zdjecie na facebooku, szybko..JA- a dlaczego nie ?ON- ach.. tak czy siak musialabym je zmienic wiec czy dzis czy jutro co za - rozumiem,' czy dzis czy jutro' czyli juz nawet nie widzisz opcji zeby bylo ja mam mu odpisac bo sama nie wiemNic nie odpisuj, olej. To jest wzbudzanie w Tobie poczucia winy. A może akurat zrobi Ci się głupio i odwieziesz psa do rodziców?No i ewidentnie kombinowanie, żeby za rozpad związku w razie czego obwinić Ciebie. Ty wybrałaś psa, Ty "nie widziałaś opcji"...A swoją drogą, doczytałam Twój poprzedni wątek do samego końca. Nie sądzisz, że wybierasz facetów podobnych do Twojego ojca?no wlasnie tak myslalam kiedys, ale tego wybralam zupelnie innego zeby miec pewnosc ze taki nie jest...I wierzcie lub nie na poczatku bylam pewna ze to przeciwienstwo kompletne mojego ojca I poprzedniego faceta... teraz to juz nie wiem sama 115 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:18:21 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego waszych rad, abym nie odpisywala nie moglam sie powstrzymac I odpisalam mu ' pies zostaje ' odpisal 'ok' chyba jestem znowu singielka hehe bo moj chlopak po Roku zdal sobie sprawe ze nie akceptuje mojego psa 116 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 21:22:42 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 21:24:08) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?Coś w tym guście, że Ty stwierdzasz, że lubisz komedie romantyczne, a on na to "ach, och, nie spotkałem do tej pory kobiety, która by je lubiła, a ja tak bardzo lubię!!!"? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 117 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:23:59 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?no na poczatku tak bylo hehe teraz jest inaczej 118 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:25:17 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?Coś w tym guście, że Ty stwierdzasz, że lubisz komedie romantyczne, a on na to "ach, och, nie spotkałem do tej pory kobiety, która by je lubiła, a ja tak bardzo lubię!!!"?no dokladnie cos w tym stylu 119 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 21:25:23 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?no na poczatku tak bylo hehe teraz jest inaczej A no widzisz. Edytowałam trochę poprzedni post, zajrzyj. I zastanów się - czy to był ideał sam z siebie, czy dopiero, jak się dowiedział/domyślił, że Ty coś lubisz, to okazywało się, że on dokładnie tak samo? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 120 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:31:35 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?no na poczatku tak bylo hehe teraz jest inaczej A no widzisz. Edytowałam trochę poprzedni post, zajrzyj. I zastanów się - czy to był ideał sam z siebie, czy dopiero, jak się dowiedział/domyślił, że Ty coś lubisz, to okazywało się, że on dokładnie tak samo?no chyba samo z siebie nie.... ale ja jestem naiwna hehe on ma moje auto u siebie bo musi mi je naprawic I napisalam mu ze nie musi zeby tylko oddal mi je I napisal ile mam mu zalacic a on ze odda jak je zrobi... I juz koniec tematu... jezu jaki on jest niekonkretny... ja to lubie miec wszystko czarno na bialym a on to takie achy I ochhy non stop ..

jaki bedzie moj chlopak quiz